Muszę przyznać, że dzisiejsza zmiana czasu mocno zalazła mi za skórę:/ Po 4 godzinach spędzonych w studio, padłam ma łóżko i spałam 2 godziny!
Dziś przedstawiam Wam Kubusia. Sesja była wykupionym prezentem, jeszcze świątecznym, od cioci Kuby - Michaliny. Oj ciężko było za nim nadążyć :) Na koniec tak się zmęczyliśmy, że nawet sam zainteresowany położył się na podłogę. Sami zobaczcie.
Autor:
marciniaki.com
o
19:01
Etykiety:
fotografia dziecięca,
fotografia dziecięca Poznań,
sesja dziecięca,
sesja na prezent
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz