Wreszcie udało mi się dostać do komputera i przysiąść do obróbki. Zatem wrzucam świeżutkie fotki z ostatniej sesji plenerowej 2,5 letniego Maksymiliana wraz jego mamą Natalią. Mieliśmy trochę przygód z komarami, ale jakoś daliśmy radę. Dziękuję za tak serdeczne przyjęcie. Już niedługo odwiedzę Was Kochani z materiałem.
Autor:
marciniaki.com
o
19:05
Etykiety:
fotografia dziecięca,
fotografia dziecięca Poznań,
sesja dziecięca,
sesja fotograficzna dziecka,
sesja plenerowa,
sesja rodzinna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz